Działalność prowadzona w formie spółki komandytowo-akcyjnej może w pewnych sytuacjach wymagać zawierania umów pomiędzy spółką, a jej komplementariuszem, np. w przypadku sprzedaży określonych rzeczy lub praw majątkowych. Pytanie tylko w jaki sposób należałoby tego dokonać, żeby umowa była ważna i wiążąca dla stron? Niestety, przepisy prawa nie dają prostej odpowiedzi, a literatura prawnicza - ze względu na małą popularność spółki komandytowo-akcyjnej, nie wykształciła jasnego i jednolitego stanowiska w tym zakresie. Zatem jeżeli chcesz się dowiedzieć co należałoby zrobić w takiej sytuacji, zapoznaj się z poniższym artykułem.
Ustalenie według jakich zasad należy zawierać umowy między komplementariuszami, a spółką komandytowo-akcyjną, sprowadza się do pytania jakie przepisy prawa należałoby w takim przypadku zastosować? Spółkę komandytowo-akcyjną regulują bowiem trzy reżimy prawne. Wśród nich pierwszeństwo zawsze znajdą przepisy autonomiczne, a więc reguły ustalone przez ustawodawcę wyłącznie dla spółki komandytowo-akcyjnej. Jeżeli określone sprawy nie zostały uregulowane takimi przepisami, stosuje się odpowiednio przepisy kodeksu spółek handlowych dotyczące spółki jawnej (w zakresie stosunku prawnego komplementariuszy, zarówno między sobą, wobec wszystkich akcjonariuszy, jak i wobec osób trzecich, a także do wkładów tychże wspólników do spółki, z wyłączeniem wkładów na kapitał zakładowy). Dopiero w zakresie pozostałych spraw nieuregulowanych przepisami autonomicznymi i nieobjętych zakresem stosowania przepisów o spółce jawnej, stosuje się przepisy dotyczące spółki akcyjnej, a w szczególności przepisy dotyczące kapitału zakładowego, wkładów akcjonariuszy, akcji, rady nadzorczej i walnego zgromadzenia (a więc co do zasady regulujące „sferę akcyjną” spółki).
Jeżeli przyjęlibyśmy, że do zawarcia umowy między spółką a komplementariuszem zastosowanie znajdują przepisy o spółce akcyjnej, to zgodnie z art. 379 k.s.h. spółka powinna być reprezentowana przez radę nadzorczą albo przez pełnomocnika powołanego uchwałą Walnego Zgromadzenia. W praktyce najczęściej stosowana byłaby druga forma reprezentacji, ponieważ rady nadzorcze w spółkach komandytowo-akcyjnych nie stanowią popularnego rozwiązania. Oczywiście wiązałoby się to z koniecznością zaprotokołowania uchwały Walnego Zgromadzenia u notariusza, a w konsekwencji wymagałoby dodatkowego nakładu kosztów i czasu. W literaturze prawniczej istnieje pogląd przychylny takiemu stosowaniu przepisów, jednak trudno w jego przypadku powiedzieć, że zawiera przekonujące uzasadnienie. Opiera się on na założeniu, że kwestia reprezentacji spółki przy zawieraniu umów z komplementariuszem nie została uregulowana w przepisach autonomicznych o spółce komandytowo-akcyjnej, a także nie należy do kategorii spraw objętych stosowaniem przepisów o spółce jawnej - co zgodnie z regułą przedstawioną powyżej, determinuje stosowanie przepisów o spółce akcyjnej.
W naszej ocenie powyższe założenia są błędne – i to z dwóch powodów. Po pierwsze, nie sposób przyjąć, że kwestia reprezentacji spółki komandytowo-akcyjnej nie została wyczerpująco uregulowana w kodeksie spółek handlowych. W art. 137 k.s.h. ustawodawca określił ogólne zasady reprezentowania spółki w stosunku do osób trzecich, natomiast tryb postępowania w przypadkach wymagających reprezentowania spółki w stosunku do komplementariuszy został uregulowany w art. 143 §3 i 144 k.s.h. Te przepisy zawierają autonomiczne reguły stosowane w przypadkach sporów między spółką a komplementariuszem oraz w zakresie decydowania o jego wynagrodzeniu. Zatem ustawodawca celowo wyróżnił tylko pewne czynności prawne między spółką a komplementariuszem, które wymagają zastosowania szczególnego trybu i nie objął nim kwestii zawierania umów z komplementariuszem innych niż tych dotyczących jego wynagrodzenia. Błąd zwolenników stosowania przepisów o spółce akcyjnej wynika właśnie z założenia, że należy to poczytywać jako brak regulacji, w sytuacji, gdy ustawodawca po prostu przyjął stosowanie specjalnego trybu tylko dla niektórych czynności uznanych za newralgiczne, a co do pozostałych przypadków pozostawił decyzję samym wspólnikom. Mogą oni zdecydować o bardziej restrykcyjnych warunkach reprezentacji w statucie spółki lub zdać się na ogólne zasady wynikające z art. 137 k.s.h.
Po drugie, zgodnie z przedstawioną na wstępie hierarchią stosowania przepisów w spółce komandytowo-akcyjnej, odwołanie się do przepisów o spółce akcyjnej mieć miejsce tylko, gdy dana materia nie mieści się w zakresie spraw, w których stosujemy normy dotyczące spółki jawnej. Czy do takich spraw można więc zaliczyć zawieranie umów między spółką a komplementariuszem? Odwołanie do norm o spółce akcyjnej dotyczy „w szczególności kapitału zakładowego, wkładów akcjonariuszy, akcji, rady nadzorczej i walnego zgromadzenia”, natomiast przepisy o spółce jawnej stosuje się m.in. w sprawach „ze stosunku prawnego komplementariuszy, zarówno między sobą, wobec wszystkich akcjonariuszy, jak i wobec osób trzecich”. Chociaż takie sformułowanie nie uwzględnia wprost kwestii zawierania umów z komplementariuszem, jednak w praktyce należy się tutaj odnieść do interpretacji wypracowanej przez przedstawicieli nauki prawa. W uproszczeniu uznaje się, że ustawodawca objął zakresem stosowania przepisów o spółce jawnej sprawy dotyczące komplementariuszy (jako typowo „osobowych”), których nie regulują przepisy autonomiczne. Oznacza to, że odesłanie do norm o spółce akcyjnej może mieć miejsce wtedy, jeżeli dana sprawa nie dotyczy wspólników spółki komandytowo-akcyjnej. Zatem nie ulega wątpliwości, że nawet jeżeli przyjęlibyśmy, że przepisy autonomiczne nie regulują kwestii zawierania umów między komplementariuszami, a spółką komandytowo-akcyjną, taka czynność prawna i tak należałaby do zakresu spraw, do których stosuje się odpowiednio przepisy o spółce jawnej.
Podsumowując, w przypadku umów zawieranych między komplementariuszem a spółką komandytowo-akcyjną, osobami reprezentującymi spółkę są sami komplementariusze (nie pozbawieni tego prawa). Będzie to miało miejsce zarówno w przypadku uznania, że zastosowanie mają ogólne reguły reprezentacji uregulowane w przepisach o spółce komandytowo-akcyjnej, jak i w przypadku odwołania się do reguł stosowanych w spółce jawnej.
Halid Dalati